Już za około 2 miesiące ma zostać wdrożony pierwszy etap Narodowego Programu Prokreacyjnego, który zastąpi dotychczas obowiązujący program refundujący zapłodnienie metodą in vitro – taką informację podał wiceminister odpowiedzialny za naukę i zdrowie publiczne, Jarosław Pinkas.
Powstanie klinik referencyjnych
Zgodnie z zapowiedziami wiceministra, głównymi elementami tego programu staną się kliniki referencyjne, wyposażone w zaawansowany sprzęt i wykorzystujące najnowsze metody diagnostyczne. Pierwsza z takich klinik ma powstać w Łodzi – niewykluczone, że z przekształcenia znajdującego się tam Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. To tam zostałyby opracowane standardy funkcjonowania programu, które byłyby stosowane również w innych placówkach tego typu (docelowo ma powstać po jednej w każdym województwie).
Równolegle z klinikami działać mają poradnie andrologiczne, w których rodzice bezskutecznie starający się o dziecko będą mogli skorzystać z konsultacji i fachowej porady. Jeśli zajdzie potrzeba hospotalizacji, kierowani będą do wspomnianych klinik referencyjnych.
Na wdrożenie programu i przeprowadzeni kampanii edukacyjnej ministerstwo będzie potrzebowało kilku milionów złotych.
Co dalej z in vitro?
W ostateczności, pary u których stwierdzono niepłodność, będą mogły w dalszym ciągu skorzystać z metody zapłodnienia in vitro, jednak nie będzie ona finansowana z budżetu państwa. Być może na refundowanie zapłodnienia pozaustrojowego zdecydują się samorządy – część z nich już teraz przejmuje ten obszar, m.in. Częstochowa, czy Poznań.
Dotychczas z rządowego programu in vitro, który ma się zakończyć w połowie tego roku, urodziło się 3,8 tysiąca dzieci.